W ostatnim czasie marki kosmetyczne wręcz zalewają Nas potokiem nowości, więc jak tu im nie ulec i nie kupić czegoś nowego?? Dziś testujemy nowość od Catrice czyli podkład True Skin. Chyba większość z Nas zna już kultowy podkład HD Liquid Coverage. Część z tych osób które ten podkład poznały po prostu go kochają ale są też takie, które go nienawidzą….. Ja do tego drugiego grona się zaliczam. I chociaż podoba mi się jego poziom krycia i trwałość, to to co on robi z moją twarzą to totalna masakra. Pomijając już fakt, że jak go nałożę i z nim pochodzę to czuję w którym miejscu będę miała nową krostę, a jeszcze robi mi się taka meeeega skorupa, która podkreśla nawet te zmarszczki, których nie mam:)
Ale wracając do tematu, bardzo zaciekawił mnie jak i pewnie grono innych Pań nowy podkład, który marka Catrice wypuściła w swojej jesiennej kolekcji. Mamy tu do czynienia z podkładem nawilżającym o kryciu, które można stopniować. I tak faktycznie jest. Pierwsza warstwa podkładu daje Nam bardzo naturalny efekt. Koloryt skóry jest wyrównany, a zaczerwienia przykryte. Jeśli zależy nam na mocniejszym kryciu to trzeba już dodać sobie kolejną warstwę, ale nie sprawi ona, że nasza buzia będzie wyglądała jak maska, co jest ogromnym plusem.
Podkład ten myślę, że fajnie sprawdzi się u osób z suchą cerą, ale da też radę z mocniejszym pudrem sprawdzić się u osób z cerą mieszaną. Niestety jest to kolejny podkład, który osobom z cerą tłustą kompletnie się nie sprawdzi. Tu doradzałabym bardziej matujące formuły. Ja przy mojej cerze mieszanej jestem z niego zadowolona, ale wolę Wonder Match od Eveline
Zachęcam Was do przetestowania tego podkładu, bo sądzę, że teraz jesienią może on się sprawdzić dużej grupie Pań.
Ania K.