Szczerze, trudno mi sobie dziś wyobrazić jak funkcjonowałam kilka lat temu, kiedy żelu aloesowego nie było jeszcze na półkach drogeryjnych. Teraz tak właśnie myślę, ale jak tylko pojawił się u nas, jako nowość, byłam raczej sceptycznie nastawiona do tego produktu. Wydawało mi się, że będzie to kolejny hit internetowy, którego życie skończy się po kilku miesiącach, a klienci o nim po prostu zapomną.
Mija kolejny rok, a żel aloesowy przez cały czas sprzedaję się rewelacyjnie, a w sezonie letnim jest to zdecydowany mast have. Zresztą właśnie latem uratował mi skórę i to dosłownie:) I od tamtej pory przez 365 dni w roku ma stałe ma miejsce w mojej kosmetyczce.
Jeśli chodzi o aloes można o nim inaczej powiedzieć – opatrunek dla skóry. Dlaczego? Ponieważ ma działanie łagodzące, nawilżające, redukuje obrzęki, ma działanie przeciwgrzybiczne, bakteriobójcze, oczyszczające, pomaga w regeneracji naskórka, przyspiesza gojenie ran i blizn, pomaga w walce z przebarwieniami. Tak szczerze mówiąc można byłoby wymieniać i wymieniać.
Idealnie nadaje się do stosowania jako baza pod makijaż, zarówno co cer suchych i mieszanych. Dużym atutem jest to, że bardzo szybko się wchłania, więc nie musimy długo czekać, aby skóra była sucha. Nie pozostawia lepkości na skórze, co też jest bardzo ważne. Można nakładać go warstwowo, np. w przypadku gdy przesadzimy z opalaniem:) Ja tak go właśnie pokochałam:))))… po dłuższej chwilce spędzonej na pięknej plaży, nie mogłam praktycznie położyć się na plecy, tak pokochało mnie słońce:) Więc nałożyłam na skórę żel aloesowy, jak się wchłonął, nałożyłam po raz kolejny… i kolejny… i kolejny… i kolejny. Po każdym nałożeniu czułam efekt chłodzenia i ukojenia. Dodatkowo błyskawicznie się wchłaniał, dzięki czemu można było nakładać kolejne warstwy. Ku mojemu zaskoczeniu, ta spieczona skóra nie zeszła, tylko pięknie zbrązowiała. W sezonie letnim doradzając naszym klientom w dziale pielęgnacji i ochrony słonecznej zawsze polecam żel aloesowy, jako zdecydowany niezbędnik!
Dodatkowo żel aloesowy sprawdza się znakomicie po depilacji, jest niezastąpiony po ukąszeniach! Na skórę twarzy, na całe ciało, także idealny na końcówki włosów. Schłodzony w lodówce możesz stosować jako maseczkę na całą twarz, również po oczy!
Jeśli do tej pory nie używałaś żelu aloesowego, mam nadzieję, że zaszczepiłam choć gram ciekawości:)
O.C.